środa, 31 lipca 2013


31-07-2013r. 21:55
Heeeeeeeeeeeeeeej po baardzo długiej przerwie :) Dziś mam zamiar wam pokazać animacje część drugą , aminacje z 2013 roku i jeden imagin - opowiadanie :)
Okay nie będę was już zanudzać oto animacje część druga :
illuś World Behind My Wall
Im not a gay ! OK ?!
To moja ulubiona !!! :) ♥
 To też moja ulubiona :)!! ♥
WTF ?!

A teraz animacje z 2013 roku :)
Tak wiem mało ich jest :/ Ale z resztą 
komu zależy skoro nikt tu nie wchodzi.
No mi zależy abyście nie byli zawiedzeni,
że tak mało.. No nic ale mam nadzieję,
że ktoś tu zagląda oprócz mnie :)
No oki to na koniec przedstawiam wam 
Imagin z TH 

Zakupy nie zawsze były dla mnie sposobem na poprawę humoru, ale gdy już skończysz wcześnie wykłady, jest mroźno ale zaskakująco słonecznie – nie w sposób nie wejść do cieplutkich sklepów z ogrzewaniem od wejścia. Ciche alejki prowadzące do rzekomych  przecen i zapach czystości – przyciąga niejednego, niestety 10% off nie zachęca mnie dostatecznie, bo i po co mi kolejna kiecka i to jeszcze za aż 78 euro?
Wyszłam niezbyt rozczarowana z kolejnego sklepu. To nie tak, że koniecznie czegoś potrzebowałam, chciałam tylko zabić czas, jako że Bill nie dał znać kiedy i o której wpadnie, a sama nie miałam zbyt wiele do roboty.
 Wtedy właśnie zadzwonił telefon, który w pośpiechu wydłubałam z torebki i szybko odebrałam.
- Hej mała, gdzie jesteś?
- Em, hej jestem w centrum, czemu? – miałam przeczucie, że stoi i mnie pod drzwiami…
- A bo jestem u ciebie, twoja mama mnie wpuściła.
No i miałam rację.
- Och serio? Nie mówiłeś, kiedy przyjdziesz.
- Chciałem zrobić ci niespodziankę.
- Długo czekasz?
- Z pięć minut. Wyjechać po ciebie? Będę tam za piętnaście minut.
- Nie, nie, zaraz złapię pociąg.
- No to równie dobrze mogę po ciebie wyjechać i będzie szybciej – zaśmiał się.
- No w porządku – z daleka dojrzałam machającą mi jak szalona Idę. – Jestem przy fontannie obok kina, okay?
- Ok., zaraz tam będę – rozłączył się a w tym samym czasie podeszła do mnie Tleniona, trzymając się za głowę.
- W porządku? – spytałam.
- Ohhh, kiedy mi miną te imprezy? Ciągle mi łeb od nich pękaaa. Ale do rzeczy.  Ostatnio byłam na spotkaniu ze znajomymi w pubie jedna z nich urządza wieczór panieński. Jako że idzie parę osób, to pomyślałam, że chciałabyś poznać trochę więcej ludzi? Co ty na to?  Trochę głupio, że to już przed świętami, ale w sumie im szybciej tym lepiej co nie?- W sumie czemu nie – od pewnego czasu siedzę sama jak palec, pomocnie by było mi się z kimś tu jeszcze zapoznać.
- Awwww, super!  Ludzie są naprawdę spoko i nie aż tak pokręceni jak ja, nie martw się.
- Jacy ludzie? – usłyszałam tu za uchem.
- Danny! Aww wieki cię nie widziałam!
- Mów za siebie, mignąłeś mi wczoraj pod pizzerią i nawet nie odkiwnąłeś. – wtrąciła Tleniona.
- Kto nie odkiwnął? -  znów podskoczyłam.
- Bill! Miałeś być za dziesięć minut!
- No tak ale wyszedłem jeszcze zanim się zgodziłaś, bym przyjechał. Co tam Danny?
- A właśnie spadam dalej w miasto.
- Musimy się znowu gdzieś spotkać, szkoda, że grupy się tak szybko sypią.
- Dorastanie, co nie? Jestem na tak – przybił mu piątkę, Ida stwierdziła, że idzie w tym samym kierunku co chłopak,  więc pożegnaliśmy się i skierowaliśmy w swoje strony. My z Billem – do jego auta, lecz gdy skierowaliśmy się w cichą i ciasną uliczkę, ten przycisnął mnie do ściany tak mocno, że czułam bicie swojego serca na jego klatce piersiowej. Z wrażenia upuściłam torbę na ziemię, a wiatr zawiał moje rozpięte włosy na usta pokryte lepkim błyszczykiem. Jednym ruchem ręki zdjął je z moich warg i pocałował delikatnie w czoło, po chwili się o nie opierając.- Kocham cię – uśmiechnął się, obserwując moją przerażono-zaskoczoną minę.
Normalnie takie rzeczy pewnie by się nie działy, ale jako że istniałam już kiedyś w wyobraźni Billa, który potem mnie stracił, by poznać w rzeczywistości, wszystko miało mniejszy lub większy sens. Na przykład to, że czasem zaskakiwał mnie takimi akcjami lub mówił ‘Kocham cię’ trzy razy dziennie. By zaraz po tym powrócić do rzeczywistości. Tak jak i teraz.
- Co powiesz na dokończenie zakupów świątecznych?
Kiwnęłam głową. Przecież zaraz święta.. Pora dokończyć kupno prezentów..
Zakupy – zrobione, prezenty – popakowane, ubranie na sobotni wypad panieński – gotowe.
Jak to zawsze bywa – im bliżej imprezy – tym mniej chce się iść. Czekałam więc niecierpliwie na Idę i żałowałam, że dałam się na to namówić, rezygnując z wieczoru z Billem.
Nie musiałam się jednak o nic martwić – ten pochłonięty był Tomem, który snuł plan poderwania jakiejś ‘super laski’. Ostatecznie poddałam się więc, słysząc trąbienie auta na dworze.
Założyłam buty na obcasie i wybiegłam na zewnątrz, gotowa na spotkanie.I nie powiem – nie takich dziewczyn się spodziewałam, myślałam raczej o tak samo szalonych, jak Ida, ale one się wszystkie wzajemnie uzupełniały. Były w śród nich takie, co klęły jak szewc, inne zgrywały inteligentki, kolejne rzeczywiście nimi były,  następne robiły karierę jako lekarki w szpitalu, inne wybrały życie na konto rodziców, Ida należała do szalonych i pijanych. Udało się nawiązać kontakt ze wszystkimi, a po imprezie odebrał mnie Bill. Pijana byłam niesamowicie a to wszystko dzięki Idzie. „To już ostatni, przysięgam” – jakoś nie działa przy zasadzie „No z nami nie wypijesz??”. Do niczego więc nawet i nie doszło, a ja zasnęłam jak zabita.
Nad ranem obudził mnie kac z wiadomością tekstową do pary. Odwróciłam się  w stronę Billa, który podał mi telefon ze skwaszoną miną.
Nie odpisujesz na wiadomości, to rozumiem, ale daj chociaż znać, że żyjesz, ok.? Nie chcę się zadręczać codziennie jak się przeze mnie czujesz. Robert.- Czemu pisze do ciebie tak wcześnie rano? W OGÓLE czemu pisze? – spytał Czarny z pretensjami w głosie, podnosząc się na łokciu. – Nie wiedziałem, że macie ciągle kontakt.
- Bo go nie mamy, pyta się, czemu nie odpisuję na wiadomości, bo dla twojej wiadomości-nie odpisywałam mu na nie – odparłam trochę zbyt ostrym głosem, wystukując tym samym pytanie, ile razy mam zmieniać numer telefonu by w końcu przestał mnie szukać. I skąd w ogóle ma moje numery..
Podniosłam wzrok na Billa. Był zły, rozdrażniony i gotowy do ataku.
- Heej, o co chodzi? O Roberta? – podałam mu telefon. – Przepisz sobie tą wiadomość na kartkę i przetłumacz, nie mam nic do ukrycia.. No weź, mówię poważnie. I zrób to sam, bez pomocy Toma, żeby znowu nie przekręcił wszystko na drugą stronę.
Chłopak ani drgnął po telefon, delikatnie osunął się tylko na poduszkę.- Bill? – złagodniałam, dotykając jego klatki piersiowej. – O co chodzi? Nie mów, że wierzysz w coś, czego nie ma i ciągle myślisz o tej ściemie, którą zaplanował Tom..
- Czuję się jak idiota. I tak, pomyślałem o tym. Przepraszam, po prostu zastanawiam się, czego ten dupek chce.
- Nie wiem, ale cokolwiek by to było, nie chcę go więcej widzieć, ok.?
Dotknął mojego policzka,  przejeżdżając kciukiem po wardze.
- Mam nadzieję, że kiedyś zostaniesz moją żoną.. – westchnął. – I że te moje głupie myśli się skończą. Czasem nie wiem, co jest prawdą, a co tylko siedzi w mojej głowie.
- No cóż, w moim przypadku w głowie siedzi mi tylko kac i muszę się napić – podniosłam się z łóżka.
- A poranne bzykanko? – dodał, udając nieśmiałego.
- Zboczeniec !
- Ejj, to nie ja cie rozebrałem w nocy po powrocie i mruczałem, jaką mam na ciebie ochotę, a następnie zasnąłem!
- Serio? – spytałam, łapiąc za klamkę od drzwi. Cóż, a ja zawsze zapewniałam, że pamiętam rzeczy, które mówię po pijaku. Mam tylko nadzieję, że mi to wybaczy.. Przecież to już święta!!
Już w przeddzień Wigilii się źle czułam, ale totalnie to zignorowałam. Zgoniłam wszystko na napięcie przedmiesiączkowe, które, odkąd zaczęłam brać znowu tabletki antykoncepcyjne – wezbrało na sile. Drgawki z zimna i ból w podbrzuszu totalnie więc zignorowałam, skupiałam się raczej na myśli o prezentach, bo co, jeśli komuś coś się nie spodoba?Chodziłam więc z kąta w kąt i nie martwiłam się o pot na czole i w pachwinach.
Bill przyszedł na kolację do naszego domu punktualnie (o dziwo) i wyglądał tak bardzo seksownie w czarnej koszuli i dżinsach. Podarował sobie zakładanie setki ozdób, bez których zazwyczaj nie wychodzi z domu, lecz gdy mnie zobaczył, wcale nie zareagował w ten sam sposób, co ja.
Specjalnie kupiłam na tę okazję sukienkę i dobrałam korki i elegancki makijaż z podkręconymi włosami, a on, na co właściwie zwrócił uwagę, była moja twarz na której pojawiły się kropelki potu.
- Wszystko w porządku?
- Tak, czemu? – odparłam rozczarowana.
- Jesteś taka jakaś blada. Źle się czujesz?
- Nie wiem, brzuch mnie pobolewa, ale nie martw się. Chodź, kolacja gotowa – uśmiechnęłam się i dopiero teraz przypomniałam sobie, że nic dzisiaj jeszcze nie jadłam, a była już szósta wieczór.
Usiedliśmy wspólnie przy stole i zapalonych świecach, by zjeść wspólnie kolację i rozpakować prezenty.
A jutro? Ja kontra Tom.
Nie mogłam się wręcz doczekać…

sobota, 2 lutego 2013

02.02.2013 r.
12:14

Ukryta piosenka w Zimmer 483
Na płycie oficjalnie jest 13.                                                              AKCJA                                            
                                                                                       Jeśli uważasz się za fana/fankę Tokio Hotel,wklej poniższy obrazek na swojego bloga.Pamiętaj o podpisaniu skąd akcja pochodzi ♥ ! Liebe Dich Und Danke Fur Aliens >3!                    Aliens Fur Immer !!!!!!!!!!!!                                                                                                              
                                                                                                                                                                          
                                                                                                                                                                             
                                                                                                                                                                   
                                                                                                                                                                              
                                                                                                                                                                          
Znajduje się Cd i DVD
Spis CD
1. Ubers ende der welt
2. Totgelibt
3. Spring Nicht
4. Heilig
5. Wo sind eure hande
6. Strich ins gluck
7. Ich brech aus
8. Reden
9. Nach dir kommt nichts
10. Wir sterben niemals aus
11. Vergessene Kinder
12. An deiner seite ( Ich bin da)
DVD
1. Fotoshoothing " Zimmer 483"
2. Interview
3. Making of " Ubers ende der welt" Video
4. Ubers ende der welt VIDEO
Na płycie Zimmer 483 jest jedna ukryta piosenka pt. In Die Nacht.
Aby ją posłuchać należy po włączeniu płyty przytrzymać klawisz Backspace o -2:35 wtedy piosenka się odtworzy. :).
Komentarz  na YouTube  o TH
Kiedyś na YT oglądałam sobie filmiki i trafiłam na filmik o Tokio Hotel zobaczyłam komentarze i ktoś tam napisał :
New album will be out in 2013. Some people say it will be January and some say it will come out in March. I can't wait.
Tłumaczenie: Nowy album ukaże się w 2013 roku. Niektórzy mówią ze w styczniu a niektórzy że nastąpi to w marcu. Nie mogę się doczekać.
Moje zdanie na temat Tokio Hotel . 
Tokio Hotel - nie ma innego lepszego zespołu od nich! Wydaje mi się że magazyny niemieckie są lepsze bo np. Twist von Bravo 2013 ( można go kupić w Empik za 2. 30 euro a 15, 99 PLN drogo ale się opłaca) ten magazyn zrobił artykuł o DSDS i tam jest zdjęcie Bill'a und Tom'a Kaulitz jest napisane o nich ( po niemiecku). Przykro mi jest jak inni oceniają zespół po wyglądzie Billa . On ma taki styl czy komuś się to podoba czy nie. Ludzi się nie ocenia po wyglądzie.! Uświadom to sobie ( ostatnio słucham TH i Paktofoniki MAM PRAWO A TOBIE NIC DO TEGO i jak ktoś powie że np. boli mnie noga . To ja taki tekst rzucam " Wiesz co mnie boli..... ( ten ktoś się pyta co)...że w głowach się pierdoli. Ale nie miało być o Paktofonice Tylko o Tokio Hotel. Więc jak już pisałam ludzi się nie ocenia po wyglądzie Anty fani posłuchajcie jakiejś piosenki Tokio Hotel np. In Die Nacht lub Vergessene Kinder bądź Spring Nicht , Ritte mich . Że Tokio Hotel w piosenkach przekazuje swoje uczucia.
Danke!
Fajne cytaty
''Kiedy na każdym koncercie rzucam mój ręcznik w publiczność to dziwię się moim fankom - przecież po dwugodzinnym koncercie ten ręcznik śmierdzi, jak się nim wytrę. Co prawda używam perfum, no ale jestem chłopakiem i jak się zmęczę i spocę to... śmierdzę'' - Bill  ''Tom: Fani są zabawni, jak nie znają dobrze niemieckiego. Na jednym z plakatów było napisane: ,,Tom, pieprz się'' zamiast ,,Pieprz mnie!'' Bill: Chciałbyś'

środa, 23 stycznia 2013

O mnie
( na zdjęciu wyżej jest oczywiście Bill K. a nie ja :)
Mam na imię  Marysia mam 13 lat.
Niektórzy mówią że jestem egoistką bo ciągle myślę tylko o sobie.
Mają rację:)
Nie obchodzi mnie co myślisz o Tokio Hotel, lecz jeśli jesteś fanem to supper.


23.01.2013 r.

17:35
Moje szkolne historie
 Pewnego dnia nauczyciel podczas lekcji wygonił mnie z klasy. Potem chwile gadał ze mną i po chwili wszedł do klasy . Po tamtej lekcji cała klasa się mnie pytała co ci pan powiedział!? co ci pan powiedział!?.



23.01.2013 r.
17:41
Animki
Dziś wam przedstawię animacje z Tokio Hotel .....

Trochę ich jest ale chcę żebyście mieli trochę więcej niż mało
 
 
 
  
   
Mini animki:


            
  
         
      
      
      Image Hosted by ImageShack.us
 



http://img155.imageshack.us/img155/3152/aaahhs9.gifhttp://img107.imageshack.us/img107/9596/billtz3.gifhttp://img107.imageshack.us/img107/8755/hahahaoj6.gifhttp://img107.imageshack.us/img107/3309/billsmile2qq3.giftokio-hotel-de.blog.cz
Obrazek
Image Hosted by ImageShack.us Image Hosted by ImageShack.us
photoGustavphoto
Blog de tokio-hotel2 : • • #1 Source Francophone de photos du groupe Tokio Hotel • • TOUTES LES PHOTOS DU GROUPE, Animations - M6-Hit Machine - 09.06.2007

GustavBill



Image Hosted by ImageShack.us
Animacje z klipu Ich bin Da
 (150x128, 151Kb) (150x108, 125Kb) (150x89, 97Kb)Photobucket - Video and Image HostingPhotobucket - Video and Image Hosting
Photobucket - Video and Image HostingPhotobucket - Video and Image HostingPhotobucket - Video and Image HostingPhotobucket - Video and Image Hosting
Photobucket - Video and Image Hosting
Photobucket - Video and Image Hosting
Photobucket - Video and Image HostingImage Hosted by ImageShack.us

23.01.2013 r.

17:50

Postanowiłam napisać opowiadanie pt. smutna historia Billa i Suzi. Trochę się napisałam bo przepisywałam z filmiku. No to miłego czytania 

SMUTNA  HISTORIA BILLA I SUZI

W życiu są tylko piękne chwile.
Suzi-została milionerką . Była wesoła,otwarta i spontaniczna.miała 16 lat.

Bill- wokalista Tokio Hotel.Miał brata bliźniaka Toma.Nidy nie umiał podjąć właściwej decyzji.Był nieśmiały.Umiał, a może raczej nie umiał kochać?
Bill poznał Suzi na koncercie w USA .Zaprosił ją na scenę zaśpiewali razem Don't Jump. Ona od razu  mu się spodobała.Po koncercie poszli razem do hotelu.Najpierw oglądali filmy, a później poszli spać.....
Następnego ranka Bill wyznał jej miłość, ona zrobiła to samo.....
3 dni później dowiedziała się że , chłopak którego zawsze kochała zerwał ze swoją dziewczyną....
Od razu do niego pojechała nic nie mówiąc Billowi....Później zadzwoniła do Billa i o wszystkim mu powiedziała.....
Niedługo potem Richie(bo tak się nazywał) rzucił Suzi.....
Dziewczyna pojechała do domu Billa.On nie był zły,udawał że wogóle nie przeżywa jej braku.
Mieszkała u niego kilka dni,on znowu się w niej zakochał, wiedząc jednak że ona już do niego nic nie czuje ....Nie chciał jej o tym powiedzieć .Bardzo to przeżywał. Zaczął ćpać ,brać narkotyki....
Wylądował w szpitalu .Była przy nim.
-Bill czemu to robisz?Ja cię kocham!!!
Znowu bili razem.Teraz wszystko było super!!
*** cztery miesiące później
Suzi zauwarzyła na biurku Billa strzykawkę i ampułkę od narkotyków....
 Okazało się że nadal bierze .Tłumaczył się nie nie da rady  się wyleczyć,że musi już tak żyć
Nie mogła tego znieść zaczeła robić to samo...oboje prawie cały czas byli naćpani...
2 miesiące później Tom zadzwonił po lekarza .Billowi nic nie było....

Suzi stwierdzono aids...
Dziewczyna od razu przestała brać.Była w rozpaczy.Zerwała z Billem.
Gdy już miała wracać do domu,zrozumiała,że miłość nigdy nie ustaje i nadal go kocha......
On też przestał brać. Wrócili do siebie.Czemu tylko trzeba było nieszczęścia ,choroby,aby tak się stało?
Bill często miał wyrzuty sumienia , nie mógł się z tym pogodzić....
Suzi jednak mu wybaczyła prosiła go aby zapomniał o jego chorobie i aby żyli jak nieby nic nie było,udawała że wogóle się nie boi...
W rzeczywistośći  ze strachu nie spała po nocach....
Tak bardzo bała się dnia w którym będzie musiała umrzeć i zostawić Billa.......
Ale nic nie dało się zrobić...
Oboje musieli sie z tym pogodzić...
*** pół roku później
Bill był bardzo słaby.
szybko się męczył,szybko szedł spać..
W nocy Suzi usłyszała, że kaszle ...
Okazało się że jest przeziębiony...
Chciał unikać Suzi, starał się .....
Nie udało Się;....
Wkrótce złapała grypę Bill miał  straszne wyrzuty sumienia..
Nie muł patrzeć z dnia na dnia jak jest coraz słabsza...
Zatrzymali ją w szpitalu lekarze nie dali żadnych szans przeżycia....
Bill był przy niej.
4 nocy około 6:00 powiedziała...
-Bill przysięgnij jeśli umrę nie popełnisz samobójstwa!
-Nie mów tak!Będziesz żyć! Musisz....
-Błagam Cię przysięgnij!
chłopak przysięgnął
-Dziękuję Ci nie tylko za to ale za wszystko....
-Nie proszę nie zostawiaj mnie!!!!
-Przykro mi .
żegnaj Billuś !!!
Po tych słowach oczy Suzi zamkneły się
Umarła....
23.01.2013 r.
17:58
Przedstawiam wam parę wywiadzików ( śmiesznych czy nie przeczytaj to się dowiesz)

1.Ogórki!!!!
Prezenter: Bill powiedz nam co jest teraz Twoim największym marzeniem
Bill: razem z moim bratem ukisić ogóra...
Tom: Biiiiill...
Bill: No co? Przecież my zawsze chcieliśmy ukisić ogóra...
Tom: Niech pan go nie słucha on mówi dzisiąj nie od rzeczy
Prezenter: A...aha..Rozumiem.
Bill: Ogóra...
Prezenter: A moglibyście nam powiedzieć czy macie jakieś przedmioty przynoszące
Wam szczęście?
Bill: Naturalnie że ogóry...
Tom: Mów za siebie prostaku
Bill: Nie pyskuj do mnie! Myślisz że jak jesteś kilka minut starszy
to...to...to możesz krzyczeć na biednego Billusia? Tylko mnie zawsze
stresujesz...!(beczy)
Tom: Wyjdź
Bill: Ale ja....
Tom: No już pokazuje ci...masz wyjść...
Bill: Ale...
Tom: wynocha rozumiesz...już! zanim zrobię ci krzyw...
Bill: A jak zaśpiewam nasz nowy hit to będą mógł zostać?
Prezenter: Tak, to dobry pomysł!
Tom: Hmm... no niech Ci będzie...
Bill: "Ogórek,ogórek,ogórek..."
Prezenter:...
Publika:...
Tom: Wrrrrrr...jesteśmy skończeni...poczekaj aż wrócimy do domu wtedy...
Bill: Ukisimy ogóra...
Tom: AAAAAAA...

2.Kawa , cola i drąg
Mr. Joe: witamy dziś chłopców z Tokio Hotel... 
Bill: nie chłopców ale męszczyzn!
Mr. Joe: niech wam będzie...
Bill: a tak przypadkiem moge twoją kawe?
Mr. Joe: hę?
Tom: a co to jest te metalowe obok kamery?
Kamerzysta: zabieraj łapy!!!
Mr. Joe: a więc jak się poznaliście Tokio Hotel?
Georg: tak my chcieli sławy to sie spotkali , znależli , zapoznali ,przyjechali, napisali,zaśpiwali,wygrali i mamy he he!
Bill: to moge te kawe?
Tom: ja chcem metalowego dronga!!!
Kamerzysta: puszczaj!!!
Tom: nie!!!
Tom: daj mi mojego dronga!!!
kamerzysta wreszcie nie wytrzymuje i wali toma drongiem po głowie!
Tom: łeeeeeeeeeeeee! (płacze)
Billchoć braciszku przytule cię!
Tom podsuwa się do Billa a ten obejmuje go ramieńiem i głaszcze po czapce
Bill: to co z tą kawą?
Mr. Joe: ja tu zwariuje!
Bill: prosze mam na nią ochote, chociarz łyczka?!
Tom: (łykając) a moge drugiego metalowego dronga..?
kamerzyta zdenerwowny chce wyjsć z studia ale zaczrzymuje go Gustav
Gustav: jak będziesz wychodził to kup mi cole!
w tym czasie Bill i Mr. Joe wyrywają sobie kawę
Bill: daj!
Mr. Joezabieszcie tego dzieciaka!!!
wkońcu Bill wylewa kawę na koszulę Mr. Joe i dopija resztke kawy
Mr. Joe: to moze na porzegnanie powiecie coś do swoich fanów?
Tom: o yeach!
Tom: to do fanek!
Tom: wiem że większość z was bym zchrupał...
Kamerzysta: hhmmm...
Tom: i że każda z waz pragne spędzć ze mną upojną noc ale...
Kamerzysta: ...
Tommam coś do załatwienia!
po czym chwyta jeden metalowy drąg i ucieka z pokoju, kamerzysta za nim.
a potem Bill stawia kubek na stoliku i też wychodzi za nim Georg a na końcu Gustav mówiąc:
Gustav: miło było
w pokoju zostaje Mr. Joe (oszołomiony) i gapi się tępo w ścianę jakby ktoś odebrał mu rozum.


 23.01.2013 r.
18:03

WYWIADZIK Z TOMEM
Bravo: Gdzie wybrałbyś się na pierwszą randkę??
Tom: Prawdopodobnie do jakiejś kawiarni spotkać się i pogadać.
Bravo: Jak wyobrażasz sobie swoją randkę marzeń?
Tom: Najwięcej nowych znajomości zawiera się na przyjęciach…ale myślę, że nie ma czegoś takiego jak randka marzeń są tylko standardowe.Więc ja nie jestem sobie w stanie czegoś takiego na dzień dzisiejszy wyobrazić.
Bravo: Co musi mieć w sobie dziewczyna, żeby ci sie spodobała?
Tom: Musi być extremalnie spontaniczna i zabawna.Człowiek musi coś z nią przeżyć i nie ukrywam że wygląd też ma duże znaczenie.Trzeba nadawać na tych samych falach i sie poprostu sobie podobać.
Bravo: Czy jakaś dziewczyna w tym momencie ma u ciebie jakieś szanse?
Tom:To bardzo trudne pytanie.Teraz wszyscy jesteśmy zajęci robieniem muzyki i to nam sprawia ogromną przyjemność i dziewczyna musiała by się do tego przyzwyczaić.Powiem tak, jeżeli byłaby w stanie się do tego przyzwyczaić że narazie najważniejsza jest muzyka to stały związek był by możliwy.
Bravo: W jakim wieku miałeś swoją pierwszą, poważną dziewczynę?
Tom: A więc swoją pierwszą poważną dziewczynę miałem już w wieku 6 lat.Oczywiście trzymaliśmy się tylko za rączki ale i tak byliśmy bardzo długo ze sobą.Jak długo tego dokładnie nie wiem ale wiem że to była pierwsza poważna dziewczyna.A Georg jakieś 8-9 lat.A Bill jakieś 10-11 lat.
Bravo: Masz jakąś recepte na złamane serce?
Tom: Słucham dużo muzyki.Tak naprawde nie miałem jeszcze złamanego serca ale wiem że muzyka pomaga.Muzyka jest receptą na wszystko.
BURZA MÓZGÓW:Co ci przychodzi do głowy jeśli słyszysz słowo dorastanie?
Miłość: Byłem już zakochany ale kochać tak naprawde to jeszcze nie kochałem nikogo.Miłość to piękna rzecz ale jeżeli druga osoba tego nieodwzajemnia to może boleć.
Przyjaźń: Przyjaźń jest piękna.Człowiek poczebóje przyjaciół.
Pieniądze: Wspaniała rzecz uboczna ale nie wszystko w życiu.
Sława:Mieć sławe to wspaniałe uczucie, ale trzeba uważać na fałszywych przyjaciół.
Zazdrość: Przychodzi ze sławą ale uważam że nie jest konieczna.Człowiek nie powinien na to zwracać zbytnio uwagi i robić swoje.
Sex: Według mnie powinien być w każdym związku i jest czymś wspaniałym.
Bravo: Czy chciałbyś coś powiedzieć swoim fanom?
Tom: Trzymajcie tak dalej, przychodźcie na nasze koncerty więcej nic nam nie potrzeba.
Bravo: Wielkie dzięki, że poświęciłeś nam tyle czasu i cierpliwie odpowiadałeś na pytania.
Tom: Nie ma za co. Zawsze chętnie to robię.
Superowa fota Bill’a :


Yam!: Co robiliście jak byliście jeszcze dzieciakami?
Tom: O bardzo dużo, ale nigdy jakiś złych rzeczy. Jak byłem mały zawsze chciałem coś ukraść, ale nigdy nie miałem na to tyle odwagi by to zrobić, nawet najmniejszego lizaka (śmiech).
Bill: Mój kumpel ukradł kiedyś myszkę ze sklepu zoologicznego, w, którym wtedy byliśmy. Chciał ją później wypuścić na wolność, ale było mi jej niezmiernie żal, więc zabrałem ją ze sobą do domu. Nazwaliśmy ją Swartie, i mieliśmy ją z Tomem jakieś dwa lata.
Tom: Ja i Bill bardzo często zamienialiśmy się w szkole bluzami, na których widniały napisy z naszymi imionami. Często to doprowadzało naszych nauczycieli do furii, bo nigdy później nie wiedzieli, który to, który. Raz w szkole strzeliłem w nauczycielkę jakąś gumką, ona nie wiedziała, kto to zrobił, ale ktoś mnie podkablował i dostałem za to naganę.
Yam!: Czy oprócz tych wymienionych miały miejsce jeszcze jakieś inne akcje?
Georg: Można tak powiedzieć. Moi rodzice wcześniej zawsze robili zapasy paczuszek z kawą. Ten szelest z paczki uważałem za taki fajny, kiedy wsypywało się ją do pudełka próżniowego i zamykało. Kiedyś przesypałem tak 15 paczek z kawą, no i było trochę gorąco.
Tom: Po naszej przeprowadzce nasza mama była naprawdę dumna z nowego dywanu. Gdy tylko nasza mama poszła z wizytą do sąsiadów, ja i Bill postanowiliśmy pobawić się w budowniczych. Chcieliśmy wypróbować nasze nowe zabawki-koparki, więc wysypaliśmy na dywan ziemie z doniczek. Ziemia była mokra i zrobiło się błoto. Podłoga była zrujnowana, to podziałało dosłownie jak piorun!
Bill: Ja i Tom popełnialiśmy wiele gaf, zdarzyło się nam to również na wybiegu. Kiedy mieliśmy sześć lat, często braliśmy udział w dziecięcych pokazach mody. Tom i ja zawsze wyglądaliśmy identycznie, to była pewna uciążliwa zmyłka. Było ustalone, że jak będziemy na wybiegu, to Tom ma ściągnąć z siebie szalik i rzucić go na ziemie. Gdy on tego nie zrobił, to ja postanowiłem mu go ściągnąć. No i doszło do tego, że na wybiegu pokłóciliśmy się, to jeszcze się pobiliśmy. Musieli nas ze sceny ściągać.
Yam!: A jak u reszty wyglądają „historyjki rodzeństwa”?
Georg: Kompletnie nic. Ja byłem bardzo grzecznym dzieciakiem (śmiech).
Gustav: Ja i moja siostra Franziska bardzo często się ze sobą kłóciliśmy. Jest ode mnie o dziewięć lat starsza, i jak byłem jeszcze dzieckiem to robiła mi różne głupie rzeczy. Kiedyś rzuciła się na mnie, obśliniła mnie i wstała. Obśliniła mnie tak bardzo, że jej ślina wylądowała w mojej buzi, obrzydliwe. Mam jej to do dzisiaj za złe…
Yam!: Czy zdarzyło wam się coś naprawdę niebezpiecznego?
Bill: Tak! Byliśmy razem z naszym tatą, na najniebezpieczniejszym zjeździe saneczkowym. Weszliśmy na szczyt tej góry, i ja popchnąłem Toma, który zjeżdżając spadł z sanek, i wjechał na lodowisko na zupełnie niczego nieświadomą dziewczynę, z którą się zderzył. Tom miał rozciętą całą głowę, przez jej łyżwy. Była potrzebna szybka pomoc lekarska.
Tom: Tak, straciłem wtedy dużo krwi. Lekarze bojąc się o moje zdrowie, zaczęli zszywać mi głowę na żywca, bo znieczulenie nie działało. Od tamtej pory mam złe wspomnienia, co do tego, i okropne bóle głowy.
Bill: Tom ma więcej takich nieprzyjemnych przypadków za sobą. Kiedyś, gdy byliśmy mali, Tom w sklepie chciał ściągnąć coś z najniższej półki. Jakaś kobieta, która miała wysokie czółenka na szpilkach, stanęła mu na rękę. Ręka była złamana, a kobieta się ulotniła.